Zwrot ku lokalności
Czy kazimierski sklep metalurgiczny, który znajdzie rozwiązanie dla każdego problemu niewspółpracujących sprzętów w domu może mieć dla miasta podobną wartość, jak jego opromienione blaskiem historii bazyliki? Czy antykwariat w starej aptece na Zwierzyńcu może być miejscem równie wartym wspomnienia w przewodnikach, jak pobliskie kamienice Talowskiego czy doroczny odpust na Emaus?
Rekomendacje UNESCO dot. zarządzania miastami historycznymi inspirują do definiowania nowej roli miejsc dotkniętych gentryfikacją w czasach, w których anachronicznie rozumiana turystyka od dawna zjada swój własny ogon.
To był moment próby, z którego z całą pewnością Kraków wyszedł zwycięską ręką. W 2013 roku, kiedy stolica Małopolski uzyskała zaszczytny tytuł Miasta Literatury UNESCO, przy jej symbolicznym i faktycznym „salonie” – Rynku Głównym zamykały się kolejne księgarnie spośród kilkunastu, jakie znajdowały się tam w szczytowym okresie. Efektywne wykorzystanie zapisów uchwały o branżach chronionych, przyznającej księgarzom prawo do ulgowych czynszów w lokalach miejskich, ustanowienie jedynego w Polsce programu wspierania działalności kulturalnej w księgarniach i żmudna, wieloletnia praca przy szerzeniu świadomości księgarni jako miejsc kultury dała swoje pośrednie efekty w postaci przynajmniej dziesięciu nowych miejsc, jakie pojawiły się od tego czasu w Krakowie.
Café NOWA Księgarnia z nawiązką zapełniająca pustkę po „Skarbnicy” w Nowej Hucie, ceniona i lubiana Księgarnia Karakter przy ul. Tarłowskiej, wspomniany w nagłówku Antykwariat Abecadło przy ul. Kościuszki powstały przy inicjatywie KBF i wsparciu Rady Dzielnicy Zwierzyniec, kwartał antykwariatów w rejonie ulic Szpitalnej i św. Jana z najstarszym w Polsce, uratowanym przy wsparciu Miasta Antykwariatem Kamiński – to z jednej strony skutki działań ochronnych, ale także efekt powolnego, ale nieuchronnego odwracania się trendów konsumenckich i kierowania zainteresowań ku lokalności. A książki i księgarnie to tylko wycinek szerszego zjawiska.
Przyjęta w 2011 r. rekomendacja UNESCO dot. historycznego krajobrazu miejskiego (ang. Historic Urban Landscape – w skrócie HUL) wskazuje kierunki dalszego rozwoju miastom, które doświadczyły w ostatnich dekadach dwuznacznych skutków niekontrolowanego rozwoju turystyki. Droga do przywrócenia równowagi i zwiększenia samoświadomości takich ośrodków, jak Barcelona, Edynburg czy Praga mogłaby wieść przez intencjonalne i systematyczne działania na rzecz wzmacniania kondycji małych, rzemieślniczych zakładów, księgarni, kin studyjnych, galerii sztuki i innych miejsc współtworzących tożsamość miast.
Brzmi to jak truizm, ale brak systemowych, centralnych rozwiązań umożliwiających efektywne wspieranie miejsc występujących najczęściej w roli prywatnych przedsiębiorców, a także niedostateczne rozpoznanie wagi problemu przez samorządy przez lata istotnie hamowało inicjatywę w obszarze stymulowania rozwoju rzemiosła i kultury niezależnej jako żywego dziedzictwa i twórczego DNA polskich miast.
Na odnotowanie zasługuje przykładowo historia sklepu zoologicznego przy ul. Racławickiej, uratowanego dzięki mobilizacji obserwujących popularny profil Make Life Harder na Instagramie czy wyjątkowo aktywny udział krakowskich szkół w fundowaniu bonów na książki dla wyróżniających się uczniów właśnie w lokalnych księgarniach.
Jednym z pierwszych kroków miasta dla odbudowy jego autentycznego charakteru po doświadczeniu pandemii było utworzenie wielofunkcyjnego centrum kultury w przepięknym XVI-wiecznym Pałacu Potockich, w samym sercu miasta przy rogu Rynku Głównego i ul. Brackiej. Dwie wiodące miejskie instytucje kultury, KBF i Galeria Bunkier Sztuki połączyły siły, proponując na dwóch piętrach pałacu to, co najlepsze w swojej ofercie, z zasilanym różnorodnością zewnętrznych inicjatyw i tworzonym przy kluczowym udziale partnerów programem Kraków Miasto Literatury UNESCO na czele.
Przed Krakowem stoją wyjątkowo ważne dla jego przyszłości wyzwania związane z ochroną i rozwojem tego unikalnego zasobu, jaki stanowią dla miasta przedsiębiorcy wykonujący jeden z 48 zawodów chronionych. Polega ono z jednej strony na gruntownej analizie stanu bieżącego, identyfikacji potrzeb i przypisania poszczególnym branżom strategicznych obszarów rozwoju w tkance miejskiej, a w dalszej kolejności – na zapewnianiu warunków do edukacji branżowej i wymiany międzypokoleniowej, kreowaniu potrzeb konsumenckich i wdrażaniu miejskiej kampanii promocyjnej.
To także praktyczne i codzienne wyzwania, takie jak wspieranie kultowych kawiarni czy przywracanie kin studyjnych w ich tradycyjnych lokalizacjach. Wymaga to z jednej strony sprawiedliwego i precyzyjnego zdefiniowania środowisk w szczególny sposób istotnych dla niematerialnej tożsamości Krakowa, a z drugiej – odpowiedzialnego i elastycznego reagowania na zmieniającą się sytuację, w myśl kluczowego dla HUL założenia, że dziedzictwo to historia, jaka dzieje się na naszych oczach.
Nie do przecenienia jest ponadpokoleniowe znaczenie gestu, jakim powinien być taki program, szczególnie w Polsce. Długotrwałe zauroczenie bezkrytycznie pojmowanym kapitalizmem, jakie przypadło w udziale generacji, która wchodziła w dorosłe życie na początku lat 90. postawiło pod ekonomiczną ścianą i poza społecznym nawiasem ludzi, którzy w różnym stopniu „nie załapali” się na przemiany. Wszystko, co małe, własnoręczne, wynikające z przekazywanej z pokolenia na pokolenie wiedzy i fachu z dnia na dzień przegrało z buldożerem globalizacji.
W ostatnich latach widać już wyraźnie, że kurs zmienił się, wśród młodych pokoleń uznanie dla autorskiej, ręcznej pracy rośnie, a „retro” i „vintage” to już nie tylko etykietki znamionujące chwilową modę, ale zauważalny zwrot ku nowym wartościom. Kraków – miasto o tak bogatych i złożonych dziejach, a także miejsce niebywałej koncentracji kreatywnego potencjału jego mieszkańców jest wprost predestynowany, by odegrać w tym zwrocie swoją istotną rolę.