Rzemiosło w Krakowie
W uznanej pracy Etyka dobrej roboty (2010) amerykański socjolog Richard Sennett nazwał uniwersalnym ludzkie pragnienie, aby dobrze wykonywać swoją pracę. Rzemiosło jako akt twórczy, którego efektem są unikatowe przedmioty ma w Krakowie swoją długą historię. W rozmaitych zaułkach Starego Miasta, Kazimierza, Podgórza czy Nowej Huty możemy natknąć się na starych mistrzów, którzy z pokolenia na pokolenie przekazują swoją wiedzę. Sekundują im młodsi pasjonaci, którzy na fali sentymentu do pracy ręcznej – i sprzeciwu wobec powszechnej komputeryzacji – wybierają własną drogę zawodową, nie zawsze poświadczoną dyplomem.
Obie sfery: zawodowe, instytucjonalne rzemiosło, jak i fenomen neo-rzemieślników składają się na niematerialne dziedzictwo Krakowa. Prześledźmy razem dzieje rzemiosła w Krakowie i poznajmy najciekawsze miejsca, w którym możemy się na nie natknąć!
„W KUPIE RAŹNIEJ”, CZYLI POCZĄTKI
Rzemiosło – jak każdy obszar działalności człowieka – cechuje duża dynamika. Pewne profesje rozwijały się w różnych epokach, inne zanikały i nie inaczej jest dziś. Podobnie wygląda historia rzemieślniczych warsztatów, które pojawiają się i znikają, zmieniają adresy, odpowiadając na podstawowe potrzeby rynku. Na tym tle miejsca i firmy, które z pokolenia na pokolenie kultywują tradycje rzemieślnicze stają się prawdziwymi skarbami, zasługując na ochronę i wsparcie w nie mniejszym stopniu, niż najważniejsze zabytki. Ale zacznijmy od początku.
Już od początków osadnictwa wokół Wawelu mieszkańcy Krakowa byli producentami towarów i usług. Prawdziwy rozkwit rzemiosła zapoczątkowała jednak dopiero lokacja miasta na prawie niemieckim (magdeburskim) w 1257 roku, kiedy Kraków wszedł w swój najpomyślniejszy okres w historii. Wielokulturowe miasto ściągało osadników z całej Europy, którzy rozwijali swoje interesy w różnych branżach.
Zwyczajem stała się wtedy koncentracja konkretnego typu usług przy wybranych ulicach miasta. Tradycja, która fizycznie przetrwała do dziś w miastach Włoch, i którą można by streścić określeniem „w kupie raźniej” pozostawiła w Krakowie pamiątki w nazwach ulic i dawnych, wyburzonych jeszcze w XIX wieku fortyfikacji strzeżonych przez organizacje rzemieślnicze. Mamy więc ulicę Szewską i Basztę Pasamoników, czyli dawniej wytwórców pasków. Co ciekawe, wszystkie trzy ocalałe baszty z systemu fortyfikacji Krakowa noszą nazwy rzemiosł – dwie pozostałe to Baszta Cieśli oraz Baszta Stolarzy.
ORGANIZACJE CECHOWE
Rzemiosło było w średniowiecznym Krakowie siłą polityczną i ekonomiczną. Od XIV wieku przedstawiciele różnych profesji zaczęli organizować się w cechy, których przepisy określały statuty zatwierdzone przez samego króla. Zadaniem cechów było wyznaczanie standardów pracy i ochrona interesów rzemieślników. Powstały rozbudowane ścieżki kształcenia zawodowego kontrolowane przez cechy – od czeladnika po mistrza. Słowo „partacz”, którym określano niewykwalifikowanych wytwórców pracujących poza ramami cechu do dziś zachowało w polszczyźnie pejoratywny wydźwięk.
W XV-wiecznym Krakowie istniało przynajmniej 25 cechów, w szczytowym okresie było ich 60. Organizacje przetrwały do dziś, a na terenie samej Małopolski działa ich obecnie 24. Mamy więc Cech Krawców i Pokrewnych Zawodów, Krakowski Cech Rzemiosł skupiający tapicerów i kuśnierzy, Cech Rzemiosł Złotników czy Cech Rzemiosł Skórzanych. Tutaj możecie zobaczyć ich pełną listę.
Niezwykłym zabytkiem chwały średniowiecznego rzemiosła w Krakowie jest Kodeks Baltazara Behema – przepiękna, ręcznie napisana gotycką majuskułą w trzech językach księga z 1505 roku, w której obok przywilejów i statutów miasta Krakowa zawarto ustawy ówczesnych cechów krakowskich. Ozdobą tego zabytku literatury są barwne miniatury pokazujące pracę 25 krakowskich cechów, takich jak garbarze, ludwisarze, miecznicy czy procarze. Oryginał księgi znajduje się w Bibliotece Jagiellońskiej.
DRUK JAKO RZEMIOSŁO
Późnośredniowieczny Kraków stał się także czołowym w kraju ośrodkiem rozwoju rzemiosła drukarskiego. Za początek drukarstwa w Polsce przyjmuje się 1473 rok, kiedy przybyły do Krakowa z Bawarii Kasper Straube założył swój warsztat przy ul. Bernardyńskiej. Działo się to zaledwie 18 lat po ukończeniu druku słynnej Biblii Gutenberga.
Rekonstrukcja gotyko-antykwy Kaspra Straubego na portalu Typoteka
Powstały na prasie Straubego kalendarz ścienny z 1474 roku – Almanach Cracoviense ad annum 1474 – uznawany jest za pierwszy zachowany druk na ziemiach polskich. Innym działającym w tym okresie drukarzem był Jan Haller, który w 1503 roku sprowadził z Niemiec typografa Kaspra Hochfedera, urządzając mu warsztat. W tym warsztacie powstała książka uznawana za pierwszą wydrukowaną po polsku – Historyja umęczenia Pana naszego Jezusa Chrystusa (1508). Przez długi czas za pionierski druk w języku polskim uznawano jednak modlitewnik Raj duszny Biernata z Lublina (1513), pochodzący z powstałej również w Krakowie drukarni Floriana Unglera.
Wielokulturowy charakter dawnego Krakowa widać także na wczesnych drukach stworzonych pod Wawelem. W rejonie Kazimierza rozkwitało drukarstwo obsługujące potrzeby żydowskiej społeczności miasta (np. drukarnia Izaaka z Prościejowa). Czcionki hebrajskie posiadali też w swoich pracowniach wspomniany Florian Ungler i Maciej Wirzbięta. Drukarz Szwajpolt Fiol uznawany jest natomiast za pierwszego w świecie typografa cyrylicą (druki w języku cerkiewnosłowiańskim.
CZAS REGRESU I ODNOWY
Wieki XVII i XVIII przyniosły upadek Krakowa, a wraz z nim – regres działalności cechów. Swoją negatywną rolę odegrała w tym procesie nieprzychylna mieszczaństwu szlachta, zazdrosna o przywileje cechowe i preferująca zamówienia u wiejskich rzemieślników bez kwalifikacji. Mimo to stary Kraków zachował swój rzemieślniczy charakter. U schyłku XIX wieku w prowincjonalnym, zduszonym pierścieniem austriackich fortyfikacji mieście na 90 tys. mieszkańców żyło aż 6 tys. rzemieślników! Fachowcy skupieni byli w 27 cechach reprezentujących 53 specjalności.
Ważny, choć pośredni impuls rozwojowy wniosły w życie Krakowa czasy powszechnej industrializacji. Pozbawiony wielkiego przemysłu Kraków sąsiadował wówczas z założonym przez Austriaków po drugiej stronie rzeki Podgórzem, w którym nie obowiązywały krępujące prawa cechowe. Otoczone fabrykami Podgórze przyciągało nie tylko robotników, ale także drobnych rzemieślników otwierających swoje warsztaty. Rzemieślniczy charakter miasta włączonego do Krakowa w 1914 roku utrzymał się do dziś.
Rozproszone organizacje cechowe Krakowa zaczęły konsolidować swoje siły z początkiem XX wieku, najpierw jako Izba Stowarzyszeń Rękodzielniczych, a od 1928 roku, już w wolnej Polsce – jako oparta na nowym prawie przemysłowym Izba Rzemieślnicza w Krakowie. Zorganizowano na nowo zawodowe szkolnictwo, a rzemiosło rozkwitało mimo powszechnego kryzysu ekonomicznego. W 1939 roku w Krakowie funkcjonowało 23 tysięcy zakładów, zatrudniających ponad 35 tys. osób. W 2001 roku Izba Rzemieślnicza została przekształcona w Małopolską Izbę Rzemiosła i Przedsiębiorczości, pod którą to nazwą funkcjonuje do dziś.
PO WOJNIE
Wojna przyniosła zagładę żydowskiej społeczności Krakowa, a wraz z nią – licznych, znanych i cenionych wśród krakowian warsztatów i pracowni rzemieślniczych. Trudne czasy komunizmu w Polsce charakteryzowała zmienna postawa władz względem indywidualnej przedsiębiorczości. W okresie 1948-1955 państwo podjęło wręcz walkę z rzemiosłem jako inicjatywą prywatną, zmuszając rzemieślników do łączenia się w spółdzielnie.
Kolejnym ciosem dla rzemieślników była ustawa z 1989 roku znosząca obowiązek przynależności do cechu. Przez wielu „starych mistrzów” uważana jest ona za początek i przyczynę plag, jakie trapiły później rzemiosło: upadek szkolnictwa zawodowego, zalew masowej produkcji z Azji, dynamiczny rozwój wielkich sieci handlowych i coraz rzadsze oddawanie starych przedmiotów do naprawy.
RZEMIOSŁO DZIŚ. PRZYSZŁOŚĆ CZY SIŁA SENTYMENTU?
Dopiero ostatnie lata przyniosły stopniową zmianę tej sytuacji. Spowszedniały masowo wytwarzane produkty. Doświadczenie izolacji w czasie pandemii skierowało uwagę na to, co lokalne. Refleksja nad zmianami klimatu przyniosła zainteresowanie rzeczami, które są nie tylko unikatowe, ale dają się naprawiać i wielokrotnie używać.
Na tej fali powstały liczne akcje przypominające o roli rzemiosła w społeczeństwie. Od raczej katastroficznych w wydźwięku publikacji, takich jak album Ostatni Mohikanie zamieszkałego w Krakowie francuskiego fotografika, Grégory’ego Michenaud (2009), po tworzony w latach 2012-2016 projekt Dobre Cechy – rzemiosło przyciąga uwagę i inspiruje. W ślad za społecznym zainteresowaniem podążyła Rada Miasta Krakowa, tworząc w 2009 roku program dla zawodów chronionych z prawem do ulgowego czynszu w lokalach miejskich. Obejmuje ona obecnie 48 profesji.
SPACEREM PO KRAKOWSKICH PRACOWNIACH RZEMIEŚLNICZYCH – STARE MIASTO I OKOLICE
Prym w Starym Mieście wiodą wielopokoleniowe krakowskie firmy z tradycjami sięgającymi XIX wieku. Należą do nich takie miejsca, jak założony w 1899 roku warsztat zegarmistrzowski rodziny Płonków z siedzibą przy ul. Szewskiej 12 czy atelier fotograficzne Garzyńskich przy ul. Sławkowskiej 4, w którym zdjęcie robił sobie sam marszałek Józef Piłsudski – architekt odrodzenia Polski. Równie imponującą metryką może też pochwalić się pracownia fotograficzna BIELEC Art przy Placu Inwalidów 6.
Wracając w obręb Plant możemy też zajrzeć do powstałego w 1880 roku warsztatu szklarskiego rodziny Świerblewskich przy ul. Św. Krzyża 3, z oryginalnym przedwojennym szyldem z czterocyfrowym numerem telefonu, czy pracowni złotniczej Janusza Kowalskiego przy ul. Siennej 6. W pobliżu można się udać do krawców – na przykład do 100-letniego zakładu Andrzeja Kuci przy ul. Św. Gertudy 8, czy położonego pod nr 15 pracowni artystycznej Józefa Turbasy. Bywalcami obu miejsc był sąsiad z ul. Bogusławskiego – literacki noblista Czesław Miłosz. Nieco dalej, przy ul. Kościuszki 82 osiadła manufaktura kaletnicza rodziny De Mehlem.
KAZIMIERZ I PODGÓRZE
Wizyta w dzielnicy Kazimierz to podróż po świecie drobnych sklepów z ofertą na absolutnie każdą potrzebę, na czele z kultowym sklepem metalowym przy ul. Bożego Ciała 15. Po drodze ze Starego Miasta, przy ul. Stradomskiej 2 w pracowni kapeluszniczej Le Szapo możemy zobaczyć, jak stałe rzemiosło modniarskie z sukcesem odnalazło się we współczesnej rzeczywistości. Przy placu Wolnica 8 można podglądnąć przez witrynę, jak tworzy skrzypce Stanisław Kurkowski – lutnik z ponad 40-letnim doświadczeniem, przy ul. Krakowskiej – naprawić stary aparat fotograficzny, a przy ul. Meiselsa 6 – kupić oryginalny chleb na zakwasie wypieczony w ponad 100-letnim piecu typu „Anglik” w Piekarni Mojego Taty. Atmosferę tradycyjnego warsztatu drukarskiego poczujemy w pracowni Józefa Rakoczego, funkcjonującej w ramach Muzeum Inżynierii i Techniki (ul. Św. Wawrzyńca 15).
Na drugim brzegu Wisły, w malowniczym Podgórzu można zamówić autorskie komplety szachów w pracowni neo-rzemieślnika Łukarza Wiciarza przy ul. Św. Benedykta 3. Podgórze to obszar przenikania się starego z nowym – do niedawna działała tu jeden z dwóch w Krakowie warsztatów naprawy parasolek, funkcjonują sklepiki z wiekową obsługą, warsztaty ramiarskie i punkty naprawy maszyn do szycia. Ważnym miejscem jest Żywa Pracownia (ul. Celna 5) – ośrodek kształcenia w rzemiośle artystycznym, oparty częściowo na popularnej idei uniwersytetów ludowych. Kursami Żywej Pracowni interesują się zarówno osoby zainteresowane przebranżowieniem, jak pracownicy korporacji zmęczeni biurowym stylem życia.
NOWA HUTA
Modelowe robotnicze miasto Polski Ludowej – Nowa Huta – przeżywa w ostatnich latach drugą młodość. Pełno tu punktów, w których naprawić możemy buty, zszyć podarte ubranie czy nawet… naprawić parasol (os. Szkolne 14). Dzielnica wyróżnia się przyjaznym dla pieszych charakterem, który umożliwia załatwienie różnych codziennych potrzeb w kilkanaście minut, idealnie korespondując z ideą miasta 15-minutowego. Do tej idei nawiązywały mapy „Nowa Huta Zero Waste”, jakie stanęły w dzielnicy kilka lat temu z inicjatywy Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste.
POMIĘDZY PRACOWNIĄ A MUZEUM
Za interesującym trendem we współczesnym muzealnictwie podążają niektóre większe pracownie i manufaktury rzemieślnicze. W Pracowni i Muzeum Witrażu przy al. Krasińskiego 23 możemy przyjrzeć się, jak w odpowiedzi na zamówienia z całej Polski powstają niezwykłe kompozycje z kolorowego szkła i ołowianych ram. Finałem zwiedzania jest wizyta w galerii, w której można podziwiać zrealizowane w pracowni projekty witraży Stanisława Wyspiańskiego, Józefa Mehoffera czy Stefana Matejki (bratanka słynnego malarza doby historyzmu, Jana). W Krakowskiej Hucie Szkła przy ul. Lipowej 3 możemy zobaczyć, jak dmucha się szkło i w jaki sposób fascynująca mieszanka piasku, sody i wapnia staje się naczyniami na naszych stołach.
Zwiedzanie Krakowa szlakiem rzemieślników to wciągające zajęcie i tekst, który możemy tworzyć na bieżąco… własnymi nogami! Przemierzając miasto, nie zapomnijcie bacznie obserwować szyldy i przejścia na podwórka. Być może odkryjecie tam coś dla siebie!