Miasto pisane na nowo, czyli o Krakowskim Szlaku Modernizmu


W 2014 roku z inicjatywy Fundacji Instytut Architektury i stowarzyszenia Przestrzeń – Ludzie – Miasto powstał Krakowski Szlak Modernizmu. Imponujący internetowy portal gromadzący wiedzę o bogactwie dziedzictwa architektury Krakowa XX wieku w ubiegłym roku doczekał się formy książkowej. Warto sięgnąć po to opracowanie, by zobaczyć – jak napisał Filip Springer na jego odwrocie – Kraków, o którego istnieniu nie mieliśmy pojęcia!
Heritolodzy, czyli badacze dziedzictwa lubią podkreślać że przeszłość nigdy nie jest jedną, zastygłą w formie koncepcją. Jej rozumienie bezustannie się zmienia, a kolejne pokolenia uznają za cenne nowe zjawiska. Nawet Kraków – miasto, którego symbolami są gotycka Bazylika Mariacka i renesansowy Wawel – nie jest tu wyjątkiem. Pokazuje to dobrze długa droga, jaką przeszła architektura czasów modernizmu i postmodernizmu do pełnego rozpoznania i docenienia jako dziedzictwo.


NA PRZEŁOMIE EPOK
Kraków miał trudny start we współczesność. Na przełomie XIX i XX wieku był jednym z najgęściej zaludnionych miast Europy – na przestrzeni zaledwie 5,7 km² żyło prawie 100 tys. osób. Przyczyna takiego stanu rzeczy była prozaiczna i tkwiła w przebiegającej zaledwie kilkanaście kilometrów na północ granicy austriacko-rosyjskiej. Z rozkazu cesarza Franciszka Józefa miasto stało się twierdzą otoczoną przez kolejne pierścienie rozbudowywanych przez lata fortyfikacji. W polu ich rażenia nie mogły powstawać nowe budynki, nie mogły być też sadzone drzewa. Zalesione dziś wzgórze Św. Bronisławy, na którym stoi Kopiec Kościuszki było nagą, pustą przestrzenią.
Pozbawione większego znaczenia przemysłowego miasto dusiło się w ciasnym gorsecie, pełniąc przede wszystkim rolę symbolicznej stolicy dla nieistniejącego, podzielonego granicami zaborów kraju.
Paradoksem tej trudnej sytuacji było niesłychane szczęście Krakowa do przyciągania i kształtowania wybitnych, wybijających się ponad swoje czasy jednostek. Swoje zrobili prezydenci: przede wszystkim znany z decyzji o zasypaniu koryta Wisły między Starym Miastem a Kazimierzem Józef Dietl czy ambitny prawnik Juliusz Leo, któremu zawdzięczamy kilkukrotne powiększenie powierzchni miasta w latach 1907-1915.
Równie wielką rolę w budzącym się do życia mieście odegrało jednak tutejsze środowisko architektoniczne, wykształcone m.in. w Wiedniu, Zurychu, Berlinie, Petersburgu czy Lwowie.




ZWROT KU PRZYSZŁOŚCI
Trudno przecenić znaczenie, jakie miało dla Krakowa utworzenie w miejscu dawnej kolei obwodowej Alei Trzech Wieszczów – reprezentacyjnego, miejskiego bulwaru na wzór wiedeńskiego Ringstrasse, obstawionego później czołowej klasy budynkami użyteczności publicznej, takimi jak Gmach Główny Muzeum Narodowego (1934-1989, wg projektu Adolfa Szyszko-Bohusza), Biblioteka Jagiellońska (1939, proj. Wacław Krzyżanowski) czy powstałym już po wojnie modernistycznym kompleksem Hotelu Cracovia i Kina Kijów (1960-1965, proj. Witold Cęckiewicz).
Już po upowszechnieniu się nad Wisłą idei miasta samochodowego trakt utracił co prawda nieco swoje symboliczne znaczenie, stając się przede wszystkim główną arterią komunikacyjną na linii północ-południe, ale klasa i spójność najważniejszej kreacji urbanistycznej Krakowa pierwszych dekad XX wieku rzuci się każdemu, kto uważnie przygląda się przestrzeni miejskiej.
A to dopiero jeden z możliwych początków nieoczywistych spacerów po Krakowie, na które zaprasza w swoim przewodniku zespół Instytutu Architektury.




SPACEREM PO MODERNISTYCZNYM KRAKOWIE
Znajdują się na tych trasach najsłynniejsze realizacje Adolfa Szyszko-Bohusza, zwanego w swoim czasie z przekąsem „Wszystko-Bohuszem” architekta znanego m.in. ze skandalizującego projektu Domu Towarzystwa Ubezpieczeniowego „Feniks” przy Rynku Głównym (1928-1932) czy ozdobionego imponującą kolumnadą Gmachu Pocztowej Kasy Oszczędności (1922-1925). Są przykłady inspirowanych wzorcami nowojorskimi budynków biurowych, takich jak Pałac Prasy – dawna siedziba największej gazety polskiego międzywojnia, „Ilustrowanego Kuryrera Codziennego” (1920-1921, proj. Tadeusz Stryjeński, Franciszek Mączyński) czy śmiały, 7-kondygnacyjny budynek Komunalnej Kasy Oszczędności przy placu Szczepańskim (1936, proj. Fryderyk Tadanier, Stefan Strojek).
Pełno tu schowanych w śródmieściu Krakowa modernistycznych kamienic z charakterystycznymi godłami (kto wie, nad którymi krakowskimi bramami znaleźć można chińskiego smoka, królika, zapaśnika albo sowy?) i przepięknymi, przestronnymi i dobrze doświetlonymi klatkami schodowymi. Są projektowane z troską o funkcjonalność osiedla willowe, takie jak Cichy Kącik, (1936-1937, proj. Wacław Nowakowski), Osiedle Oficerskie (1930-1939) czy powstała wcześniej przepiękna kolonia przy ul. Sienkiewicza i Wyspiańskiego.




BOCZNE ODNOGI CZASU
Jeszcze ciekawsze jest w tym wszystkim nie to, co powstało, ale to, co mogło powstać. Z prac przesłanych na miejski konkurs urbanistyczny z lat 1910-1912 wyłania się obraz środowiska, które ochoczo eksperymentowało z popularną w tamtym czasie wizją miasta-ogrodu. Miasta, dla którego bogate dziedzictwo wcześniejszych epok nie stanowiło balastu, ale potencjał, który można twórczo rozwijać.
Wiele z tych idei było już w swoim czasie kontrowersyjne. Dziś nie przyszłyby nam do głowy. Dość powiedzieć, że pojawiały się przed wojną pomysły, żeby przebić… tunel tramwajowy pod Wawelem! Niezależnie od tego, jakie emocje może budzić tak odważne eksperymentowanie z zasobem dziedzictwa, zwraca uwagę niezwykła miastotwórcza energia, jaka unosiła się nad Krakowem tamtych lat.




(NIE TAK) KRÓTKIE STULECIE
O XX wieku zwykło się mówić (w ślad za tytułem znanej pracy Erica Hobsbawma) „krótkie stulecie”. Czytając Przewodnik po architekturze Krakowa XX wieku, można odnieść zgoła przeciwne wrażenie. Po katastrofie II Wojny Światowej i utracie znacznej części populacji nastały bowiem czasy równie ciekawych architektonicznych przekształceń. Wokół zaniedbanego i pozostawionego sobie centrum z decyzji nowych, komunistycznych władz wyrosły bowiem dzielnice, w których mieszka dziś większość krakowian.
To nie tylko modelowe socjalistyczne miasto Nowa Huta, przeżywające dziś renesans jako jedno z najchętniej wybieranych miejsc do życia (1949-1952, proj. zespół „Miastoprojekt” pod przewodnictwem Tadeusza Ptaszyckiego), ale też zbudowane na planie przypominającym drzewo Mistrzejowice (1963-1983, proj. Witold Cęckiewicz) czy spokojne, przewiewne Osiedle Podwawelskie z niskimi blokami przedzielonymi zielenią i licznymi obiektami infrastruktury publicznej (1965-1972, proj. Witold Cęckiewicz). Mimo odgórnie narzucanych wzorców okresu socrealizmu, wiele ze wspomnianych realizacji twórczo rozwijało jednocześnie koncepcje rodzimego, przedwojennego modernizmu.
Lata politycznego ucisku, niewydolność gospodarki centralnie sterowanej, późniejsza rezygnacja z jakości na rzecz ilości i ogólna szarzyzna życia w Polsce Ludowej na długie lata przesłoniły architektoniczną klasę wielu spośród tych realizacji. To, co najgorzej kojarzy się starszym pokoleniom coraz bardziej zyskuje w oczach kolejnych generacji, doceniających wygodę i funkcjonalność pierwotnych założeń.


DZIEDZICTWO DOOKOŁA NAS
Przewodnik po architekturze Krakowa XX wieku można też rozumieć jako zaproszenie do odkrywania „własnego” Krakowa. Tego spoza turystycznych folderów, w którym toczy się faktycznie codzienne życie jego mieszkańców. Niejeden i niejedna z nas znajdzie w tym opracowaniu bliskie sobie miejsce – może to być szkoła podstawowa, do której chodziliśmy czy kościół z osiedla, na którym dorastaliśmy. Na jednej stronie poczytać możemy o założeniach przyświecających powstaniu ultranowoczesnego w swoich czasach, a dziś przejętego przez gastronomię hotelu Forum (1973-1989, proj. Janusz Ingarden). Na innych – o budynku z sąsiedztwa, o którym nawet nie pomyślelibyśmy, że przedstawia jakąś architektoniczną wartość.
Właśnie do takiej pracy z dziedzictwem zaprasza kapitalny projekt Instytutu Architektury, który w ubiegłym roku doczekał się formy książkowej.
Link do portalu Krakowski Szlak Modernizmu
Przewodnik po architekturze Krakowa XX wieku
Instytut Architektury, Kraków 2022
Książkę przygotował zespół w składzie: Katarzyna Barańska, dr Aneta Borowik, dr Dorota Jędruch, Marta Karpińska, Piotr Knapik, dr Dorota Leśniak-Rychlak, Magdalena Smaga, dr hab. Barbara Stec, dr Kamila Twardowska, dr Michał Wiśniewski.
Projekt współfinansowany ze środków Miasta Krakowa.

Wywiad z prof. Krzysztofem K. Pawłowskim

Plan na najbliższe 12 lat. Poznaj wytyczne do zarządzania historycznym centrum Krakowa

II Kongres Bezpieczeństwa Dziedzictwa KOBED na Wawelu

Nasi Wielcy. Spotkanie o Marianie Korneckim i ochronie architektury drewnianej w Małopolsce

Uroczysty pochód profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego na liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego

Niewidzialni bohaterowie. Spotkanie o prof. Januszu Bogdanowskim

Widzę Cię, Krakowie!
